2016/07/27

IN LOVE..

Kochani, przed wami moje nowe dziecko. Pamiętacie może beżową-brązową bliźniaczkę tej piękności? Tutaj. Zdecydowałam się na kupno identycznej z tym, że w wersji mini. Duża torebka ma dużo zalet, ale ma też swoje wady. Ja cenie sobie wygodę, a niestety z dużymi torebkami to jest tak, że nie bardzo sprawdzają się na przykład na zakupach, kiedy potrzebujemy mieć wolne ręce. Co prawda duża wersja tej torebki posiada pasek, czyli mamy możliwość przewieszenia jej przez ramię. Jednak jeśli mam być szczera, to muszę wam powiedzieć, że to nie bardzo sprawdza się w praktyce. Już nawet nie chodzi o to, że ma się wrażenie, że nosi się zgrzewkę mleka na sznurku, to po prostu nie wygląda dobrze. Tak więc, mniej więcej to zmotywowało mnie do zakupu mini wersji. I wiecie co, kiedy otworzyłam paczkę byłam lekko zawiedziona, bo nie spodziewałam się, że torebka będzie tak malutka. Ale po kilku przymiarkach okazało się, że to idealny rozmiar. Zamówiłam jeszcze drugą, ale wiecie jak to jest z dostawą.. Tak czy owak, obiecuję napisać coś o tej drugiej jak tylko trafi w moje ręce!


Jak wam się podoba?

2016/07/24

SMÖGEN

Piękna ta Szwecja, prawda? To dziwne, że pomimo moich prawie 5 lat tutaj w Szwecji, wciąż zachwycam się tym ''szwedzkim klimatem''. Na myśli mam tutaj przede wszystkim drewniane domki i skały. Coś pięknego. Coś czego nie mamy w Polsce. Skandynawia jest piękna, uwielbiam tutaj mieszkać. Wczorajszy dzień spędziliśmy w Smögen, takiej bardzo popularnej wakacyjnej miejscówce. Pogodę mieliśmy piękną, a wspomnieć o tym muszę, ostatnie tygodnie były okropnie zimne, właściwie to bez kurtki nie ruszałam się z domu, jednak od kilku dni mamy po 26-27 stopni. Tutaj to naprawdę dużo. Mam nadzieję, że pogoda utrzyma się jeszcze jakiś czas. 






2016/07/14

WYBÓR SOFY


Kochani, nigdy nie wyobrażałam sobie, że wybranie odpowiedniej sofy będzie takim dylematem. Pamiętam, że zaczęliśmy rozglądać się za sofami dość szybko, bo było to jeszcze wtedy kiedy nie mieliśmy pojęcia o tym, że będziemy się przeprowadzać. Nie wiem czy wiecie, ale ja uwielbiam spędzać czas na poszukiwaniu mebli. Mam szczęście, że mój chłopak nie ma z tym najmniejszego problemu. Ikea w ostatnim czasie stała się moim drugim domem, a poszukiwania mebli wcale nie są takie łatwe jak się wydaje. Nawet jeśli mamy już wykreowany obraz w głowie i wiemy jak dana rzecz ma wyglądać to problemem może stać się znalezienie tego czego szukamy. Z takim argumentem przychodziłam do D, kiedy twierdził, że może lepszą opcją będzie wstrzymanie się z naszymi wypadami do sklepów meblowych do czasu aż znajdziemy mieszkanie.

Cóż, nasze częste wypady nie tylko pomogły nam dotrzeć mniej więcej do tego czego poszukiwaliśmy ale też przyczyniły się do tego, że zaczęliśmy dostrzegać to jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Cieszę się, że nie musimy sprzeczać się o takie rzeczy. Jak dla mnie jest to sama przyjemność i świadomość, że ja i D zgadzamy się ze wszystkim była cudowna. Pamiętam, że jak dowiedzieliśmy się o mieszkaniu zażartowaliśmy, że ja zajmuję się urządzaniem salonu a D- balkonu. Jak dla mnie całkiem dobry deal. Musicie wyobrazić sobie minę D, kiedy na oglądaniu mieszkania okazało się, że balkon jest wielkości 1x2m.


Wracając do jednego z naszych największych dylematów - sofa. Mieliśmy taką jedną, marzenie. Idealna. Sofa- narożnik.  W każdym detalu taka jak ją sobie wykreowaliśmy w naszych głowach, ale jeden mały-duży problem. Rozmiar! Cóż, sofa zajęłaby cały salon i nie wyglądałoby to dobrze. Mieliśmy nadzieje, że może byłaby możliwość kupienia jej w mniejszym rozmiarze i ku zaskoczeniu była taka możliwość, sofa jednak miałaby wtedy inną konfigurację i zdecydowanie straciła by na swoim uroku.

D, chciał dużą komfortową sofe, narożnik z szezlongiem, mi zależało mniej więcej na tym samym, choć dla mnie ważnym czynnikiem były też głębokie siedziska. Kolor na którym na zależało to beż. Po wielu wizytach w Ikei, Mio i innych sklepach meblowych wreszcie zdecydowaliśmy się na coś co naszym zdaniem będzie idealnie pasowało w naszym salonie. Na razie nie zdradzę wam która sofa zamieszka w salonie, ale jak tylko skończymy urządzanie mieszkanka obiecuję podzielić się z wami rezultatem. 




2016/07/09

9 LIPCA

Wydaję mi się, że wszystkie kobietki uwielbiają kwiaty. Szczególnie takie dostane w prezencie. D wie, że uwielbiam kwiaty, czasami jeden bukiet nie zdąży zwiędnąć, a on już biegnie z drugim. Tak prezentują się moje ostatnio dostane czerwone róże. Powiem wam szczerze, że już nie mogę doczekać się wyprowadzki, mam ochotę bombować was zdjęciami wnętrz, jednak teraz przed przeprowadzką jest to niemożliwe. Wszędzie kartony, reklamówki, worki. Sama sobie jestem winna, że tak szybko wzięliśmy się za kupno rzeczy do nowego mieszkania. Być może lepszą opcją byłoby poczekać do ostatniego tygodnia, przynajmniej nie musiałabym się męczyć z tym bałaganem przez tak długi czas.

Zbaczając z tematu:
Ranek spędziłam na dodawaniu pewnego gadżetu do bloga, a mianowicie ''kategorie''. Myślę, że dzięki temu, będzie wam dużo łatwiej znaleźć coś czym jesteście zainteresowani. 



2016/07/05

INSPIRACJE #1


Tak właśnie spędzam wolne chwile - na szukaniu inspiracji. Uwielbiam piękne rzeczy tak samo jak uwielbiam patrzeć na pięknych ludzi. Tak to u mnie jest, po prostu znajduję w tym wszystkim inspiracje i motywacje do działania. Uwielbiam biel i przejrzyste wnętrza, szczególnie w połączeniu z drewnem. Poprzez szukanie inspiracji buduję sobie powoli obraz mojego idealnego mieszkania, kto wie, być może (a nawet wydaję mi się, że na pewno) kiedyś będę miała możliwość zaprojektowania własnego wnętrza, po swojemu.

W Szwecji wynajem mieszkań jest czymś naturalnym, mam na myśli to, że znacznie większa ilość ludzi w Szwecji niż w Polsce decyduję się na wynajem. Niektórzy wynajmują ponieważ nie czują potrzeby posiadania czegoś własnego, inni wynajmują bo nie stać ich na kupno mieszkania, bądź też mają plany budowy, wtedy wynajem też jest dobrą alternatywną. Wynajmowanie mieszkań ma niestety swoje wady, nie wiele można w takim mieszkaniu zmienić, trzeba po prostu zaakceptować to w jakim jest stanie i ewentualnie zmienić to co zmienić się da. Nigdy nie będzie to wyglądać tak jak byśmy chcieli w stu procentach, ale mimo wszystko.

Ja od kilku tygodni jestem nieobecna i nie mam tu na myśli bloga (w sumie to też), ale ogólnie życie. Od kilku tygodniu nie mogę przestać myśleć o naszej przeprowadzce, tak JA I DAVID PRZEPROWADZAMY SIĘ. Tak zamieszkamy razem w naszym własnym mieszkanku. Jestem tak szczęśliwa. Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, ale nie tak nagle. Nasze poszukiwania kończyły się porażką, właściwie za każdym razem. Znaleźć mieszkanie w Szwecji to jak wygrać w totolotka. Ale mamy, własne 52 m kwadratowe. No cóż, niżej podrzucam wam troszeczkę inspiracji, mam nadzieję, że was zainspirują.